Ceny drewna konstrukcyjnego to jeden z głównych powodów do zmartwień inwestorów i pracowników sektora budowlanego na przestrzeni ostatniego roku. Wartość giełdowa surowca od marca 2020 do marca 2021 wzrosła o zatrważające 270%. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że szczyt wzrostu cen drewna mamy już za sobą. Czy spadki na giełdzie przekują się na mniej bolesne ceny materiałów drewnianych i drewnopochodnych? Niekoniecznie aż tak bardzo, jak byśmy sobie wszyscy tego życzyli.
Czemu drewno konstrukcyjne podrożało w trakcie pandemii?
Na nagły skok cen drewna miało wpływ parę czynników. Wojna handlowa między USA a Kanadą i Chinami sprawiła, że dla Stanów to europa stała się głównym dostawcą drewna konstrukcyjnego. Amerykanie zużywają w budownictwie ogromne ilości tego surowca. Z powodu problemów z zakupami u swoich dotychczasowych dostawców, niemal osuszyli oni europejski rynek. Na początku 2021 roku amerykańscy importerzy kupowali nawet mokre, świeże drewno prosto z tartaków, po cenach odpowiednich dla materiału obrobionego i suszonego.
Dodatkowo same tartaki na początku pandemii mocno ograniczyły produkcję, błędnie przewidując, że zawirowania na ogólnoświatowym rynku mocno przyhamują budowlankę i zapotrzebowanie na materiały spadnie. Stała się rzecz odwrotna. Rynek budowlany mimo koronawirusa poszybował mocno do góry i nie wygląda na to, by miał w najbliższym czasie się zatrzymać. Drewno odgrywa też na tym rynku coraz większą rolę. Stanowi materiał coraz chętniej wykorzystywany także w większych inwestycjach jak budowa hal, magazynów, bloków mieszkalnych itp.
Do tego wszystkiego należy dołożyć naturalne czynniki jak ciepłe zimy i wysoką aktywność korników, które przełożyły się na mniejszą podaż surowca, aby uzyskać powód prawie trzykrotnych wzrostów cen, jakich doświadczyliśmy.
Aktualne ceny drewna
Giełdowa cena drewna od początku maja do połowy lipca spadła o 67%. Trudno jak na razie doszukiwać się powodów tej sytuacji, aczkolwiek zmiana ta wpasowuje się w ogólny trend wyhamowania wzrostów cen materiałów budowlanych. Spadek cen drewna jest najbardziej spektakularny, ale także najbardziej spektakularne były ich wzrosty w ubiegłym roku. Możemy chyba mówić o niewielkiej bańce cenowej, która w końcu pękła.
W oglądzie całej sytuacji trzeba zaznaczyć, że spadek cen widoczny jest na razie głównie na giełdzie. Nie można spodziewać się przełożenia tych spadków w skali 1:1 na rynek materiałów budowlanych. Amerykanie nadal drenują europejski rynek, zaburzając sytuację cenową. Popyt na surowiec na świecie nadal rośnie. W samej Polsce w budowie jest aktualnie 100 000 domów oraz prawie drugie tyle mieszkań, a budownictwo coraz bardziej docenia drewno jako materiał na domy jednorodzinne oraz większe konstrukcje.
Co prawda światowi producenci drewna konstrukcyjnego zwiększyli ostatnio produkcję w odpowiedzi na wzrost popytu, ale prawdopodobnie nie wystarczy to do obniżenia cen do poziomu sprzed pandemii. Na ten moment główne spadki cen odnotowywane są na rynku amerykańskim. Czekamy niecierpliwie kiedy ta sytuacja przełoży się na rynek w Europie.